Majówka z panem Broučkiem

Majówka z panem Broučkiem

Majówka z panem Broučkiem

Majówka z panem Broučkiem

To nie jest zwykła opera, to szalona opera - pełna absurdalnego humoru, fantazji i genialnie oryginalnej muzyki. Melomanów zaprosiliśmy na majówkę z Wyprawami pana Broučka” w ramach XXX Bydgoskiego Festiwalu Operowego. Bydgoszcz była pierwszym miastem, w którym zespół Teatru Wielkiego w Poznaniu gościnnie zaprezentował swoją najnowszą produkcję - pierwszą polską inscenizację dzieła Leoša Janáčka, wyreżyserowaną przez Davida Pountney’a. 

Fot. Maciej Zakrzewski, Teatr Wielki im. St. Moniuszki w Poznaniu

Mimo, że niektórzy uważają pana Broučka za niepoprawnego politycznie szowinistę, mizogina i człowieka o wątpliwych walorach, to jednak... da się go polubić.

- Aktor zawsze stara się obronić postać, którą gra i ja też troszeczkę wygładzam kontury pana Broučka, żeby nie był on kliszą najgorszych wyobrażeń o mieszczuchu bez zainteresowań, bez pasji, skoncentrowanym tylko na kilku rzeczach (piwie, pieniądzach i pysznej kiełbasie) – mówi nam śpiewak Karol Kozłowski, który kreuje tytułowego bohatera.

„Wyprawy pana Broučka” Leoša Janáčka to opera nietypowa - owszem komiczna, ale nie z satyrą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, za to pełna fantazji i chaosu, absurdalnych sytuacji z narracją jak z kreskówki i komiksu. Do tego oryginalnie genialna muzyka, jakiej nie znajdziemy w innych dziełach operowych. 

- W tym spektaklu - myślę, że dzięki reżyserii Davida Pountney’a, który chciał, żeby zachować kreskówkowo-komiksowy klimat - świat nie jest czarno-biały, dzieje się tu bardzo dużo różnych historii. Brouček również nie jest postacią jednoznaczną, dla mnie to ważne, by wydobyć w nim całą paletę pośrednich tonów - wyjaśnia Karol Kozłowski. 

z Janáčkiem mało się znamy. Czas to zmienić!

Mimo, że czołowy reżyser operowy David Pountney wskazuje na Leoša Janáčka jako jednego z najważniejszych twórców operowych XX wieku, to w Polsce dzieła tego kompozytora są niezwykle rzadko wystawiane. 

Teatr Wielki w Poznaniu jest pierwszym, który stworzył polską inscenizację „Wypraw pana Broučka” Leoša Janáčka, jaka teraz (po raz pierwszy od marcowej prapremiery) gościnnie jest prezentowana Publiczności XXX BFO. 

Świat (i język) czeskiego kompozytora nie jest obcy tenorowi Karolowi Kozłowskiemu, który swego czasu pracował w teatrze w Brnie (mieście, w którym sam Janáček najpierw uczył się muzyki, a potem zaczął pisać swe opery). Artysta wystąpił także w dziełach Janáčka jako Kudriasz w „Katii Kabanowej” w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie (2010 r.) oraz w kameralnej sztuce „Pamiętnik tego, który zniknął”.

Dla artystów Teatru Wielkiego w Poznaniu, którzy nad operą komiczną Janáčka spędzili ponad miesiąc regularnych prób, język czeski nie jest „przeszkodą”, lecz twórczym budulcem.  

- Język jako melodia i jako sens, czyli słowo, w dużym stopniu buduje nasze postaci nie tylko w tym spektaklu, ale w ogóle w teatrze. Postać Broučka jest niesiona przez język - ja właściwie wychodzę od tekstu, starając się nie przerysowywać przesadnie tej postaci - dodaje odtwórca głównej roli. 

Fot. Maciej Zakrzewski, Teatr Wielki im. St. Moniuszki w Poznaniu

Gdyby użyć piwnej metafory, tak bliskiej panu Broučkowi, to można by powiedzieć, że po wychyleniu kufla absurdu i fantazji, będziemy w bardzo dobry nastroju, choć w spektaklu jest też nieco goryczki.  

- Będzie zabawnie, dynamicznie, będą też momenty skłaniające do refleksji. Spektakl jest przede wszystkim oszałamiający wizualnie: to przepiękna scenografia, wspaniałe światła i kostiumy – dodaje tenor Karol Kozłowski, zapraszając Państwa na „Wyprawy pana Broučka” 1 maja o godz. 19 podczas XXX Bydgoskiego Festiwalu Operowego.

Materiał Opery Nova w Bydgoszczy, (jt)

w skrócie

Fot. Maciej Zakrzewski, Teatr Wielki im. St. Moniuszki w Poznaniu

Wieczór w Pradze. Stały bywalec karczmy Würfla – Maciej Brouček, w stanie upojenia alkoholowego przeżywa przygody, w których miejscowi przemieniają się w niezwykłych bohaterów.

W pierwszym śnie trafia na Księżyc zamieszkały wyłącznie przez artystów. Przypadkiem uwodzi wielbioną przez nich Ethereę. Nie mogąc zaspokoić jej pragnień, a pragnąc wyłącznie jedzenia i piwa, ucieka z powrotem na Ziemię, do gospody Würfla, po to tylko, by ponownie zaspać w niespokojną drzemkę.

Tym razem trafia do Pragi z roku 1420, wstrząsanej walkami husytów z wojskami Zygmunta Luksemburskiego. Ceniąc własne życie bardziej niż walkę, dezerteruje z szeregów wojska, za co zostaje skazany na śmierć. 

Fot. Maciej Zakrzewski, Teatr Wielki im. St. Moniuszki w Poznaniu

Jak zakończą się te wyprawy? Pierwszą w tym roku majówkę koniecznie spędźcie Państwo z Broučkiem. Zapraszamy! 

Więcej w zakładce XXX Bydgoski Festiwal Operowy [TUTAJ]