„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

„Zbłąkana” wraca na naszą scenę!

Opowiedziana tu historia o miłości i cierpieniu jest na tyle wciągająca, że nie ma potrzeby jej uwspółcześniać - z takiego założenia wychodził związany z nowojorską Metropolitan Opera Bodo Igesz, który 25 lat temu wyreżyserował w Bydgoszczy „Traviatę” Giuseppe Verdiego. Po czterech latach przerwy Opera Nova wznawia spektakl i to w gwiazdorskiej obsadzie - postać Violetty Valery gościnnie wykreują: Joanna Woś i Edyta Piasecka.

- Myślę, że „Traviata” jest wspaniałą operą przede wszystkim ze względu na muzykę Verdiego, a poza tym dlatego, że jest bardzo logiczna. „Traviata” ma sens we wszystkich płaszczyznach, ale tylko jeśli nie umiejscowimy jej w innym czasie. Starci go, gdy przeniesiemy akcję w rok 2003 czy 1945 - mówił jako reżyser na kilka dni przed premierą w Operze Nova Bodo Igesz w wywiadzie udzielonym Telewizji Bydgoszcz.

Fot. Marek Chełminiak

Dlatego bydgoska inscenizacja – zgodnie z librettem napisanym przez przyjaciela Verdiego Francesco Piavego - zabiera nas na salony XIX-wiecznego Paryża, gdzie rozgrywa się operowy romans wszech czasów! Piękna kurtyzana Violetta Valery i szlachetnie urodzony Alfred Germont zakochują się w sobie, co wybrzmiewa toastem wzniesionym na cześć miłości w słynnym duecie „Libiamo ne’ lieti calici” („Więc pijmy za miłość”)! Violetta choć postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie, w oczach Giorgio Germonta pozostaje dziewczyną niegodną jego syna. Ojciec Alfreda, odwołując się do sumienia Violetty i jej znajomości realiów życia społecznego, przekonuje ją, że powinna zerwać z ukochanym dla jego dobra… Tak zaczyna się wielki dramat „Zbłąkanej” (wł. „La Traviaty”).

Na taką historię 170 lat temu nie była przygotowana ówczesna publiczność. Kurtyzana na operowej scenie, gotowa do największych poświęceń w imię prawdziwej miłości - to wywołało skandal. Prapremiera Verdiego w weneckiej La Fenice (1853 r.) zakończyła się fiaskiem nie tylko przez względy obyczajowe, ale i niezbyt trafiony dobór śpiewaków. Anegdota głosi, że Verdi miał nawet otrzymać anonimowy list, w którym przestrzegano go przed porażką, jeśli nie wyrzuci z obsady miernych śpiewaków, a zwłaszcza fatalnej primadonny.

W wywiadzie dla TVB wspominał ten wątek także nieżyjący już Bodo Igesz: - Była to bardzo korpulentna dama, która śpiewała partię Violetty i grała tak nieprzekonywująco, że jej śmierć z wycieńczenia w finale była bardzo mało prawdopodobna. To była jedna z największych klap na prapremierze.

Na szczęście, w bydgoskiej inscenizacji, w roli nie tylko głównej bohaterki występowali zawsze znakomici soliści. W historii Opery Nova Violettę Valery wykreowały m.in. Gabriela de Silva, Katarzyna Nowak-Stańczyk, Victoria Vatutina…. Od najbliższego piątku (29 IX) oraz w dwa kolejne wieczory weekendu w bydgoskiej La Traviacie na scenie gościnnie zobaczymy i usłyszymy: Joannę Woś i Edytę Piasecką - artystki wręcz stworzone do wymagającej roli Violetty.

- To, co czyni „Traviatę” bardzo pojemnym dziełem, co decyduje o jego wartości i mądrości, nie jest związane z tym, czy jest aktualna, czy też nie. Ważne, że jest to historia, która wciąga i staje się prawdziwa – podsumował Bodo Igesz i wszystko wskazuje na to, że jest to właściwe podejście do interpretacji tej opery.

Mimo że od premiery minęło już ćwierć wieku, bydgoska inscenizacja cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem melomanów - zachwyca muzyką, syci oczy strojami oraz plastyczną scenografią i wzrusza historią, inspirowaną bestsellerową powieścią Aleksandra Dumasa.

We wrześniu 1998 roku na zaproszenie dyrektora Macieja Figasa za dyrygenckim pulpitem stanął Simca Heled (dla dyrygenta związanego z Filharmonią Pomorską był to wówczas operowy debiut). Tym razem Orkiestrę Opery Nova we wszystkie trzy wieczory: 29 i 30 IX oraz 1 X poprowadzi Tomasz Tokarczyk, mający w dorobku m.in. dyrygowanie w ponad 600 spektaklach operowych i operetkowych, z czego kilkadziesiąt  powstało pod jego kierownictwem  muzycznym.