Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Ze starego w nowy 2024 rok płyniemy na fali pozytywnej energii

Fot. Simona Skrebutenaite

O inspiracje pytamy Sebastiana Gonciarza, który od kilkunastu już lat, co roku, w Operze Nova reżyseruje muzyczne widowisko. Z jaką energią wkroczymy w 2024 rok, podpowiada choreografka Paulina Andrzejewska-Damięcka. O wyzwaniach, do których podchodzi się z kreatywnością, mówi szefowa pracowni krawieckiej Jolanta Lubawa. Soliści wspominają, a dyrektor Maciej Figas zaprasza Państwa - na najbliższe i przyszłe Koncerty Sylwestrowo-Noworoczne.


Muzyczne widowisko - jakim są Koncerty Sylwestrowo-Noworoczne w Operze Nova - choć co rok o innej fabule, zawsze to podróż. - Nazywam to podróżą sentymentalną - podkreśla reżyser Sebastian Gonciarz i zapowiada:

- Tym razem wsiadamy na statek i udajemy się w różne zakątki świata, by popłynąć w różne estetyki muzyczne.


Na pytanie, czy wyruszymy w rejs bardziej przez świat, czy przez czas, reżyser bez wahania odpowiada, że przemierzymy oba wymiary.

- Naszą podróż zaczynamy od oper i operetek, czyli gatunków muzycznych, które nie są już dziś tak często komponowane. Wracamy zatem do utworów klasycznych, przypominając arie nie tyle zapomniane, co współcześnie w teatrach rzadko wykonywane. Od klasyki przechodzimy do piosenek popowych. Muzyczny wachlarz rozpościeramy zatem szeroko - wyjaśnia Sebastian Gonciarz.

Tańcząc na morzu

Fot. Simona Skrebutenaite

Do hitów muzyki klasycznej, jak i rozrywkowej choreografię stworzyła Paulina Andrzejewska-Damięcka, która w tańcu słucha tego, co w jej duszy gra, oczywiście w oparciu o scenariusz.

- Wybieramy się w podróż, jesteśmy na statku. Pewne rzeczy, które zdarzają się na morzu i mogą pasować mi w choreografii, wykorzystuję, jak na przykład mały sztorm w utworze „Tequila”. W tej piosence na scenie jest cały zespół tancerzy, jest bardzo rozrywkowo, bawimy się, ale właśnie przez to, że dzieje się to na morzu, jest troszeczkę inaczej - wyjaśnia Paulina Andrzejewska-Damięcka.

- Przy tym koncercie mogę wykorzystać różne style tańca i mam ogromną przyjemność z pracy z tak zdolnymi ludźmi. Dzięki temu, że utwory są bardzo różnorodne, możemy pokazać wszechstronność tancerek i tancerzy Opera Nova - dodaje choreografka.


Paulina Andrzejewska-Damięcka drugi rok z rzędu współpracuje z Operą Nova przy produkcji Koncertów Sylwestrowo-Noworocznych. Podglądając próby, widzieliśmy, że ma znakomity kontakt z tancerkami i tancerzami.

Jak się Pani u nas pracuje? - pytamy.

- Ja uwielbiam atmosferę ciężkiej i twórczej pracy na sali baletowej. Wydaje mi się, że z tancerkami i tancerzami czujemy się ze sobą bardzo komfortowo. Czasem jest zabawnie, czasami poniesie mnie fantazja i dochodzi do jakiegoś szaleństwa. Myślę, że jest to bardzo potrzebne, żeby między choreografem a tancerzami był ten rodzaj chemii. Bardzo dobrze pracuje mi się z zespołem Opery Nova. Tancerze są bardzo wszechstronni, utalentowani, z niesamowitą wyrazistością i wrażliwą duszą. Rozumiemy się - przyznaje choreografka.

Błękit jak wyzwanie

Doskonale rozumieć się z artystami musi także pracownia krawiecka, która pracuje na pełnych obrotach. Wszak podczas koncertów sylwestrowych na scenie występują soliści, chór oraz balet.

- Każda rzecz, którą tutaj robimy, wymaga dużo pracy, ale to wykonanie kostiumów baletowych jest szczególnie wymagające. Kostiumy te mają dużo warstw, muszą być wygodne i odpowiednio prezentować się, płynąć w locie - wyjaśnia Jolanta Lubawa, kierownik pracowni krawieckiej Opery Nova.


Tak się składa, że tego roku dla baletu w całości przygotowywane są nowe kostiumy, w których tancerze zaprezentują się w finale koncertów sylwestrowych. Krawcowe stanęły nie tylko przed ogromem pracy, ale także kreatywnym wyzwaniem.

- Poszukiwaliśmy tkanin, które miałyby odpowiedni kolor i błysk. Udało nam się zdobyć bardzo ładny, połyskujący tiul w hurtowni krakowskiej. Przesłano jedną partię materiału, na drugą musieliśmy czekać, bo była niedostępna – opowiada Jolanta Lubawa. - Zdarzyło się tak, że ta druga partia, która do nas dotarła, była już w zupełnie innym odcieniu. Przypominała błękit, ale zdecydowanie różniła się. Dla nas dużym wyzwaniem było, żeby połączyć kolorystycznie sukienki, które były już gotowe, z tymi które muszą być skrojone. Udało nam się to wspólne zrobić, co będą Państwo mogli zobaczyć na scenie.

Jak zdradzono w pracowni krawieckiej, do inscenizacji jednego z przebojów przygotowano też sporo plisowanych spódniczek, będą nawet spódniczki hawajskie i wiele innych kostiumów, które najpierw trzeba było odpowiednio skroić. I tu czapki z głów przed Panią Violettą!

-  Są to trudne do krojenie delikatne tkaniny tiulowo-brokatowe, przezroczyste, często też śliskie, co wymaga precyzyjnego układania. Violetta jest doskonała i bardzo dokładna w tym, co robi, dzięki czemu nasze kostiumy tak ładnie się prezentują – podkreśla szefowa pracowni krawieckiej, która jest dumna z całego zespołu.

- Pragnę podziękować wszystkim moim wspaniałym Paniom krawcowym oraz mojemu zastępcy, którzy są fantastyczni, zdolni, utalentowani, znają się na pracy w teatrze i mają przed sobą dużą przyszłość - mówi Jolanta Lubawa.

Wielką przyszłość, ale i dużo wspomnień z przebojowymi „sylwestrami” w Operze Nova mają także nasi soliści. 

- Najmilej wspominam i zawsze bardzo się cieszę z utworów polskiej muzyki rozrywkowej, będącej już klasyką. W zeszłym roku zaśpiewałem piosenkę Czesława Niemena „Czy mnie jeszcze pamiętasz”. W tym roku jako kapitan statku wykonuję „Kapitańskie tango” z repertuaru zespołu Alibabki - mówi Janusz Żak.

- Ja z kolei mam najcieplejsze wspomnienie z utworem Krzysztofa Krawczyka „Jak minął dzień”, podczas którego wcieliłem się w niesamowitą rolę kontrolera biletów i mogłem skontrolować chór, co się rzadko zdarza – żartuje Sławomir Kowalewski, dodając już zupełnie serio, że był to bardzo fajnie zrealizowany utwór.

W tegorocznej edycji koncertów występuje szesnaścioro solistów - gościnnie: Agnieszka Przekupień, Karol Drozd, Tomasz Pałasz i Michał Wierzbowski oraz artyści Opery Nova: Darina Gapicz, Magdalena Polkowska, Julia Pruszak-Kowalewska, Dorota Sobczak, Marta Ustyniak-Babińska, Jakub Zarębski, Nazarii Kachala, Bartłomiej Kłos, Sławomir Kowalewski, Szymon Rona, Krzysztof Zimny i Janusz Żak. Chór, jak zawsze, brzmi doskonale pod kierownictwem Henryka Wierzchonia

Aranżacje i opracowania muzyczne utworów skomponowali: Krzysztof Herdzin, Tomasz Filipczak, Jakub Lubowicz, Dawid Lubowicz, Marcin Nagnajewicz, Daniel Nosewicz, Tomasz Szymuś, Przemysław Zych. Kierownictwo muzyczne nad widowiskiem sprawuje dyrektor Maciej Figas we współpracy z Jagodą Brajewską.

A wracając do scenariusza tegorocznych koncertów, napisanego przez Szymona Jachimka - szczegóły niechaj pozostaną niespodzianką dla widzów, którzy przybędą. Pewne jest, że będzie zabawnie.  

- Mogę zdradzić, że będzie motyw związany z trwającą budową czwartego kręgu Opery Nova. Osobą scalającą ten wątek jest prowadzący koncerty Wojciech Tremiszewski, nie powiem jednak, w jakiej wystąpi roli. To trzeba zobaczyć! - mówi reżyser.

Dodajmy, że scenografia jest dziełem Mariusza Napierały, za kostiumy odpowiada Monika Ostrowska, reżyserią świateł zajęli się Sebastian Gonciarz i Wiktor Kuźma, projekcje multimedialne przygotował Newmotion - Paweł Kozłowski.

Sebastian Gonciarz od kilkunastu już lat stoi na czele dream teamu realizatorów, współtworzących w bydgoskiej Operze Nova Koncerty Sylwestrowo-Noworoczne, które są fenomenem. Jak to się robi i to… po raz nasty?

- Pomysły w mojej głowie rodzą się z inspiracji, które czerpię od artystów, pracujących ze mną tutaj, w Bydgoszczy, od lat. Oni są tak naprawdę takim papierkiem lakmusowym, jeśli chodzi o dobór piosenek, dobór arii operowych i przede wszystkim dobór inscenizacji. Dopiero później artystów „wkładamy” w repertuar tak, żeby - jak to się mówi w teatrze - było im pod nogę. Myślę, że to działa w dwie strony, bo jeśli artysta czuje się dobrze w repertuarze, widz natychmiast to wyczuwa, a wtedy jest to zupełnie inna energia i jakość tego, co chcielibyśmy zrobić – odpowiada reżyser Sebastian Gonciarz i dodaje: - Zapewniam Państwa, że będziecie się dobrze bawić!

Z jaką energią pożegnamy mijający rok i powitamy 2024?

- Każdy widz będzie wychodził z inną melodią w głowie, ponieważ każdy znajdzie coś dla siebie - podsumowuje Paulina Andrzejewska-Damięcka. - Podczas koncertu jest tak dużo utworów tanecznych - jedne są wzruszające, inne są radosne, a nawet zabawne - w związku z tym myślę, że w bardzo dobrym nastroju zakończymy stary i wkroczymy w nowy rok. 

Od dyrektora

- Trochę będzie niezręcznie, jeśli ja dzisiaj zaproszę Państwa na koncerty, ponieważ bilety są już w zasadzie wyprzedane. Proszę nie tracić nadziei, ponieważ zdecydowaliśmy się na poświąteczną sprzedaż wejściówek - mówi Maciej Figas, dyrektor Opery Nova. - Skieruję teraz zaproszenie do tych, którzy w tym roku albo nie spróbowali, bo jeszcze się wahają, albo do tych, którym nie udało się nabyć biletu: Proszę nie tracić wiary, my za rok znów przygotujemy znakomite Koncerty Sylwestrowo-Noworoczne. Już teraz zapraszam.