„Traviata” dla ludzi żyjących tu i teraz

„Traviata” dla ludzi żyjących tu i teraz

„Traviata” dla ludzi żyjących tu i teraz

„Traviata” dla ludzi żyjących tu i teraz

- Artyści Opery Nova stanowią znakomity zespół. Z tym większą przyjemnością przyjąłem zaproszenie do Bydgoszczy - mówi wybitny dyrygent Tomasz Tokarczyk, który objął dyrekcję nad wznowionymi spektaklami „Traviaty” na bydgoskiej scenie. Z Maestro rozmawiamy o fenomenie opery Verdiego, a także o współczesnym teatrze operowym.

 

Na czym polega fenomen „Traviaty”? Dzieło to już leciwe, bo skomponowane 170 lat temu, a jednak wciąż z powodzeniem grane, słuchane i oglądane na światowych scenach teatrów.

Fenomen tej opery zdecydowanie zawarty jest w muzyce Verdiego, ale również w zgrabnie napisanym przez Francesco Piavego libretcie – Verdi jako kompozytor wybrał je, wskazując na powieść „Dama Kameliowa” Aleksandra Dumasa. Perypetie pary zakochanych są tematem bardzo uniwersalnym, który tak naprawdę nie musi być osadzony w konkretnym czasie. Historia taka jak Violetty i Alfreda mogła dziać się kiedyś, może mieć miejsce także dzisiaj i w przyszłości. Verdi potrafił stworzyć z tego libretta dzieło niezapomniane. Szczerze powiedziawszy, „Traviata” rozpoczęła nową erę w sztuce operowej, zwracając się już nie ku bogom, herosom i innym postaciom ze świata fantastycznego, lecz skupiając się na ludziach żyjących tu i teraz.

 

Bydgoska inscenizacja „Traviaty”, którą ćwierć wieku temu wyreżyserował nieżyjący już Bodo Igesz, jest jednak bardzo klasyczna…

Z kolei „Traviata” współcześnie zrealizowana przez śp. Krzysztofa Nazara w Operze Krakowskiej jest bardzo modern - tu cały blichtr, o który tak naprawdę chodzi w romantycznej operze, został odsunięty na bok. Pomysł reżyserski jest niezwykle istotny zwłaszcza dla odbioru przez współczesnego widza. Osobiście jestem zwolennikiem tradycyjnych, klasycznych wystawień i reżyserii - oczywiście z elementem współczesnego teatru, czyli quasi-filmową grą aktorską. Rzecz jasna, wokalne partie są niezwykle wymagające dla solistów, ale we współczesnym teatrze operowym, żeby być wiarygodnym, trzeba też być świetnym aktorem. I tu muszę przyznać, że mam okazję pracować z gwiazdami świata operowego w Polsce i nie tylko. To artyści pod każdym względem wspaniali, którzy granym przez siebie postaciom dają niezwykłą energię, ekspresję. Oni po prostu tymi postaciami są, zostawiając na scenie kawałek swojego życia, swoich przeżyć, emocji. Dlatego myślę, że teatr zawsze znajdzie widza, który przyjdzie i pomyśli o tym, co jest ważne w życiu, co powinniśmy czerpać z życia, czy wszechobecna nowoczesność jest na pewno tym, czego chcemy. Na własnym przykładzie wiem, że niekiedy ciężko jest wyhamować, gdy świat tak strasznie pędzi, narzucając nam duże tempo.

 

Verdi jest jednym z Pana ulubionych kompozytorów?

Zdecydowanie tak! Oczywiście, jest mnóstwo nazwisk fenomenalnych kompozytorów, z których muzyką miałem do czynienia w swojej kilkudziesięcioletniej karierze dyrygenta. Jednak Mozart i Verdi są dla mnie filarami niezwykłej przyjemności, jaką czerpię ze swojej pracy - to byli twórcy, którzy wiedzieli, jak pisać na głos i jak pisać na orkiestrę, aby razem tworzyło to jakość.

 

Na zaproszenie Dyrektora Macieja Figasa dyryguje Pan wznowionymi w Operze Nova spektaklami „Traviaty”.  Jak Panu pracuje się  z zespołem w Bydgoszczy?

Zaproszeniem od Dyrektora Figasa jestem zaszczycony. To mój debiut, jeśli chodzi o pracę z zespołem Opery Nova. Oczywiście, Bydgoski Festiwal Operowy oraz sam gmach opery są mi bardzo dobrze znane - klika razy miałem również okazję tu wystąpić, lecz z innymi zespołami. Z artystami z Bydgoszczy mam przyjemność po raz pierwszy, chociaż z bardzo wieloma pracującymi tutaj solistami śpiewakami, a także z chórem prowadzonym przez Maestro Henryka Wierzchonia współpracowałem już. Było to na koncercie w Płocku i już wtedy wiedziałem, że artyści Opery Nova stanowią znakomity zespół. Z tym większą przyjemnością przyjąłem więc zaproszenie. Czas spędzony w bydgoskiej operze jest dla mnie bardzo ciekawy i miły.

Rozmawiała: Justyna Tota, Opera Nova w Bydgoszczy

 

Wznowione spektakle „Traviaty” Giuseppe Verdiego Opera Nova wystawia w trzy wieczory: 2930 września oraz 1 października. Za pulpitem dyrygenckim - Tomasz Tokarczyk, mający w swym dorobku m.in. dyrygowanie w ponad 600 spektaklach operowych i operetkowych, z czego kilkadziesiąt  powstało pod jego kierownictwem  muzycznym.